Ustawa 1066

Obublikował pavvel dnia

– Będzie gorzej, jeśli robotnicy wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy [ZSRR] będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady z wielomilionowym tłumem – to słowa przypisywane są generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, który podobno w ten sposób prosił o „bratnią pomoc”. Rok temu prezydent Komorowski podpisał ustawę o tzw. „bratniej pomocy” (ustawa 1066), która dopuszcza udział zagranicznych jednostek zbrojnych dla pacyfikacji niepokojów społecznych w Polsce. I to nie budzi już takich kontrowersji, bo jak zawsze wszystko zależy od punku siedzenia.

„Bratnia pomoc”, czyli wejdą czy nie wejdą? To pytanie było chyba najczęściej powtarzaną sentencją w Polce w latach 1980–1981. W czasie festiwalu Solidarności groźba radzieckiej interwencji dyskutowana była na wszelkie możliwe sposoby. Jednak współczesna ustawa o „bratniej pomocy”, uchwalona przez władze nowej wolnej Polski, nie jest już tak bardzo powszechnie dyskutowana i mało kto się o niej dowiedział, bo media propaństwowe właściwie zignorowały tą sprawę.

Nowa ustawa dopuszcza udział zagranicznych posiłków dla pacyfikacji niepokojów społecznych w Polsce. Zgodnie z ustawą, funkcjonariusze lub pracownicy obcych formacji zbrojnych i policyjnych mogą zostać przysłani z innych krajów do pomocy na wniosek Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych lub Komendanta Głównego Policji, Komendanta Głównego Straży Granicznej, szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy szefa Biura Ochrony Rządu. I mogą – pod dowództwem i w obecności polskiego funkcjonariusza – stosować środki przymusu bezpośredniego, legitymować i zatrzymywać obywateli RP, dokonywać kontroli osobistej i przeszukań mieszkań czy pojazdów oraz używać materiałów pirotechnicznych tak samo jak Policja, a nawet używać broni palnej.

A podobno nic dwa razy się nie zdarza. A tu proszę, Prezydent, Rząd, Premier, spore grono polityków, wojskowi i urzędnicy nie widzą już nic złego w „bratniej pomocy” przy pacyfikacji niepokojów społecznych w Polsce. Nie wiem czy to największy przejaw hipokryzji obecnych władz, ale na pewno jeden z najbardziej jaskrawych jej przykładów.

http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=1066