– Czy to ma jeszcze jakiś sens? – pytał sam siebie. Odpowiedz była niestety zbyt przewidywalna. Nie, nie miało. Taka była prawda i on to wiedział. Choć przy całej tej oczywistości, przy całej tej wiedzy, coś jednak w nim nadal chciało żyć. Widocznie nie wszystko w nim umarło. Wciąż tliła się maleńka iskierka nadziei, że coś się zmieni.
Bardzo chciał żeby było inaczej, lepiej, spokojniej, ale nie bardzo wiedział jak pokierować swoim życiem, żeby to, czego pragnął i o czym marzył ziściło się w rzeczywistości. Choć pragnął zmian całym swoim jestestwem to za nic nie potrafił przekuć marzeń w czyn. Nie panował nad swoimi emocjami. Coś zawsze poszło nie tak. Czegoś zawsze brakowało. Coś przeszkadzało. A może to, jaki był, najbardziej przeszkadzało mu w jego życiu. On nie potrafił się zmienić. Choć przecież próbował tyle razy, to zawsze przegrywał. Czytaj więcej